Jak wszystko prawie w Ziemi Świętej także Ejlat ma bardzo stare, antyczne korzenie. Egipcjanie byli tu już 3,5 tysiąca lat temu, wydobywali rudy miedzi na terenie dzisiejszego parku Narodowego Timna, do dziś zachowała się tam świątynia poświęcona egipskiej bogini Hathor.
W czasach króla Salomona był tu port handlowy zwany Ezion Gader, dokąd przypływały statki z krajów dalekiego wschodu i gdzie według legendy przybyła królowa Saba.
Wiosną 1949 roku, po wojnie niepodległościowej na brzeg Morza Czerwonego dotarł oddział żołnierzy izraelskich, który przepędził policjantów arabskich stacjonujących w zachowanym do dziś w centrum miasta budynku z gliny. Ponieważ izraelczycy nie mieli flagi na białym obrusie wymalowali atramentem poziome pasy i tarczę Davida. O tej „atramentowej fladze” przypomina pomnik stojący na skwerze za centrum handlowym.
To najbardziej na południe wysunięte miasto Izraela powstałe od zera w ciągu niewiele ponad 60 lat, żyje dziś 50 tys. mieszkańców i przebywa drugie tyle turystów.
Na niewielkim skrawku wybrzeża Morza Czerwonego wybudowano kilka ekskluzywnych, super luksusowych hoteli, gdzie goście z całego świata spędzają wakacje, urlopy i święta.
W Ejlacie jest park morski a w nim jedno z najsłynniejszych w świecie podmorskich obserwatoriów, gdzie schodząc 6 metrów pod wodę można oglądać życie rafy koralowej, żyjące tam korale i ukwiały oraz bajecznie kolorowe ryby. Można także podwiać morskie zwierzęta. Chętni mogą wybrać się na podmorską wycieczkę żółtą łodzią podwodną. Można też popływać z delfinami w malowniczej zatoczce zwanej Rafą Delfinów. Dla rodzin z dziećmi otwarto biblijny park rozrywki Kings City, gdzie można spędzić cały dzień na doskonałej zabawie.
W Ejlacie jest też szlifiernia spotykanych tylko tu, unikalnych zielono-niebieskich kamieni ejlackich z których robiona jest oryginalna biżuteria. Kamień ejlacki jest mieszaniną trzech minerałów miedzi; zielonego malachitu zawierającego 55% miedzi, niebieskiego azurytu oraz turkusowej chryzokoli. Obecnie zużywa się wydobyte niegdyś kamienie, bowiem kopalnie miedzi, gdzie był niegdyś wydobywany są od kilkudziesięciu lat zamknięte.
A ponieważ Izrael słynie ze szlifowania diamentów i innych kamieni szlachetnych w sklepie przy szlifierni można zakupić piękną biżuterię z diamentami, szafirami, szmaragdami i perłami a także oszlifowane diamenty luzem.
Właściciel szlifierni Iccak Jakob objaśniał mi jak kwalifikuje się diamenty ze względu na ich czystość, kolor, wielkość (wagę) i szlif. Każdy kupiony tu brylant posiada honorowany na całym świecie certyfikat z giełdy diamentów w Tel Avivie.
Ceny brylantów są tu najniższe na świecie, a klient może jeszcze odebrać 15,5% VAT przy wyjeździe z Izraela. Jest też tradycją, że do zakupionego brylantu firma dodaje oprawę gratis. Brylanty, a zwłaszcza diamenty są doskonałą lokatą kapitału, a ich wartość stale rośnie.
Ze Stanów Zjednoczonych i Japonii przylatują do Izraela samoloty pełne ludzi, którzy przybywają tu tylko po to aby nabyć oszlifowane diamenty z izraelskim certyfikatem i zamykają je do bankowych skrytek, gdzie z czasem nabierają wartości.
Nudzić się tu nie można. Spacer promenadą wysadzaną palmami, wycieczka w okoliczne góry granitowe dżipami lub konno, można odwiedzić pobliski Park Narodowy Timna z fantazyjnymi grupami skał w kształcie grzybów, baszt i bram, oraz kopalnie miedzi i turkusów sprzed kilku tysięcy lat. Można też wybrać się na wycieczkę do Petry, skalnego miasta Nabatejczyków w Jordanii, lub na półwysep Synaj do klasztoru św. Katarzyny i wspiąć się na Górę Mojżesza aby podziwiać wschód słońca.
Fot: Grzegorz Micuła/Read&Fly