Talaria Resort&SPA leży wśród bajkowej natury zaledwie godzinę drogi od Warszawy, w połowie drogi do Kazimierza Dolnego. Na terenie starorzecza Wisły znajduje się pałac jak z bajki. W weekendy Talaria Resort&SPA to miejsce LADIES ONLY – w spa i gabinetach zabiegowych królują kobiety, a do śniadania podaje się prosecco. W tygodniu to piękne miejsce przyjazne parom i rodzinom.
Dumą i magnesem hotelu Talaria Resort&SPA jest naprawdę imponująca część wellness i SPA. Oprócz basenu do pływania i ogromnego jacuzzi jest strefa saun z sauną fińską, infra red i hammamem, „ścieżka zdrowia” przypominająca austriackie instalacje według metody balneologicznej doktora Kneippa, gabinety masażu, grota solna, sala ziołowa, sala cardio, słowiańska bania nad stawem, gabinet krioterapii, a nawet sala do muzykoterapii, w której znajdziemy tybetańskie gongi i inne instrumenty towarzyszące wschodniej medytacji.
Miejsce z historią
Zamek rycerski powstał w Trojanach już w XIII wieku, ale obecny kształt zawdzięcza rodzinie Ordęgów, która w połowie XIX wieku przebudowała dwór w stylu włoskiego renesansu. W tamtym czasie powstały też wokół pałacu stawy rybne, które stały się dumą właścicieli i poważnie powiększyły dochody – rolniczego do tej pory – folwarku. Pieniądze, które nie szły w parze z miłością, stały się jednak powodem skandalu, a w konsekwencjach dramatu, rzadko spotykanego w ziemiańskich sferach II Rzeczpospolitej. Na przełomie lat ’20 i ’30 XX wieku, młody dziedzic z Trojanowa, Stanisław Maciej Ordęga, zakochał się w dziewczynie z niższej sfery. Wieść gminna głosiła, że była to czarnowłosa Cyganka, z taboru obozującego kilka dni nieopodal pałacu. Aby choć na chwilę zejść z oczu rodzinie i przestać wysłuchiwać docinków i złośliwych komentarzy, Stanisław wraz z ukochaną Taruszą (Teresą) wyruszył do Paryża. Majątek pozostawił w rękach swojej matki, która plenipotencje wykorzystała po to, by przepisać posiadłość na siebie. Po powrocie syna z Paryża wywiązała się awantura, która 2 stycznia 1930 roku doprowadziła do tragedii. Stanisław podczas scysji z matką wyciągnął rewolwer i zabił ją dwoma strzałami. Po uświadomieniu sobie co zrobił, przyłożył lufę do skroni i pociągnął za spust. Duży portret zamordowanej matki Stanisława wisi w hallu głównym nad schodami prowadzącymi z hotelowej recepcji na piętro. Sam nieszczęsny dziedzic pojawia się ponoć nocami, jako duch, z upodobaniem roztrzaskując kryształowe żyrandole.
Na szczęście chyba nie jest to aż takie częste, bo nowy właściciel, Bogdan Talarek, który kupił zrujnowany pałacyk od Agencji Rolnej Skarbu Państwa w 2004 roku – nie skarży się na uciążliwego ducha. Może udobruchał Stanisława remont, który przeprowadził po pół wieku dewastacji opuszczonej rezydencji? Pałac odzyskał swoją świetność, a średniowieczne ceglane piwnice znacznie powiększono, żeby stworzyć basen i strefę Wellness, o której ziemianie z pierwszej połowy XX wieku, mogliby tylko pomarzyć.
Talaria jak zamek nad Loarą
Wysokiej klasy hotele w zabytkowych wnętrzach to oczywiście mocny trend na całym świecie. Pod tym względem wzorem dla wszystkich jest francuska Dolina Loary, położona mniej więcej w podobnej odległości od Paryża, co Talaria od Warszawy. Właściciele takich obiektów muszą się liczyć z oczywistymi ograniczeniami związanymi z ochroną zabytków. Nie wszędzie da się zamontować windy. Nie można dobudować dodatkowych pięter, a nie każde pomieszczenie przeznaczone dla dam dworu, kuchcików, czy kamerdynerów, da się przerobić na luksusowe apartamenty. Na szczęście pozostają wozownie, stajnie, pomieszczenia gospodarcze, które można zagospodarować, ale wymaga to inteligentnych, pomysłowych architektów i dużej wiedzy z historii sztuki. Tak czy inaczej, na pewno tańsze jest postawienie dużego hotelu od fundamentów, niż pieczołowity remont i przebudowanie zrujnowanej, historycznej rezydencji.
W Talarii można zarezerwować pokój w Pałacu lub w Pawilonie Parkowym. Niepowtarzalne wnętrza łączą komfort i nowoczesne detale z odrestaurowanymi meblami i oryginalnymi detalami. Pokoje są bardzo duże, więc gdy przyjechaliśmy tam z dzieckiem, mieliśmy mnóstwo przestrzeni, w której nie przeszkadzało nawet łóżeczko dla Lary (które w hotelu zazwyczaj zajmuje pół pokoju).
Ogromną popularnością cieszą się kobiece weekendy, podczas których panie mają do wyłącznej dyspozycji hotelową część w pałacu i strefę SPA. W tygodniu mogą do nich dołączyć całe rodziny, ale od piątkowego wieczoru do niedzieli hotel jest FOR LADIES ONLY.
Pałacowa restauracja serwuje cały wachlarz doskonałych dietetycznych posiłków w stylu wellness. Są też dania typowo polskie – takie jak schabowy, czy pierogi. Ale absolutnym hitem pałacowej kuchni są desery, a zwłaszcza genialna beza podana z musem i owocami. Dumą gospodarza Talarii są nalewki. Przygotowywane osobiście, z dużym znawstwem i pieczołowitością. Koniecznie spróbuj w hotelu nalewki wiśniowej, czeremchowej i doskonałej rabarbarówki.
Dla dzieci, na tyłach pałacu, powstał duży plac zabaw, z huśtawkami, piaskownicą i domkiem na drzewie. Ze starszymi dziećmi warto wybrać się na podglądanie ptaków. Teren wokół Talarii to starorzecze Wisły, pełne oczek wodnych, stawów, i kanałów porośniętych lasem dwumetrowych trzcin. Od wiosny po jesień roi się tu od wodnego ptactwa. Można zobaczyć czaple, żurawie, kormorany czy kobusy. Zdarzają się nawet niezwykle rzadkie bociany czarne. Mieszkają tu także bobry, budujące żeremia, a ślady ich działalności można oglądać podczas spaceru wśród stawów.
fot: Read&Fly Magazine