Strona główna » Koszary Arche Hotel – w wojskowym stylu

Koszary Arche Hotel – w wojskowym stylu

Andrzej Dryszel
6 minuty czytania

Dziś „zwykły” hotel to czasami za mało, żeby przyciągnąć gości. Hotel powinien się czymś wyróżniać – tak jak Koszary Arche Hotel w Górze Kalwarii.  

Każdy kto przejeżdża przez Górę Kalwarię musi zwrócić uwagę na długie, zabytkowe budynki przy ul. Dominikańskiej, strzeżone przez dwie haubice. Przez wiele lat budynki były opustoszałe i zaniedbane – ale od sześciu lat funkcjonuje tam tętniący życiem Koszary Arche Hotel należący do grupy Arche. I nie tylko hotel, bo także centrum konferencyjne, miejsce spotkań i rozmów oraz dobra restauracja.  

Haubice stoją zaś nieprzypadkowo, bo ten obiekt od zawsze miał przeznaczenie wojskowe. Powstał 140 lat temu, by służyć za koszary dla – wówczas oczywiście rosyjskiego – garnizonu. Zbudowano dwa budynki z cegły ceramicznej, z wieloosobowymi, wysokimi salami. Były one miejscem stacjonowania 29. Czernihowskiego Pułku Piechoty. Po wybuchu I wojny światowej carskie wojska wycofały się na wschód – i już w 1916 r. do koszar wprowadził się 1 pułk artylerii Legionów Polskich. Potem stacjonowała tam Centralna Szkoła Straży Celnej oraz Straży Granicznej, ośrodek szkolenia koni wojskowych, a od 1934 r. ponownie artylerzyści: 1. Pułk Artylerii Najcięższej. Haubice jak najsłuszniej upamiętniają zatem artyleryjską przeszłość koszar. Jeszcze przed II wojną światową budynki zostały otynkowane i wyremontowane, co pozwoliło im w miarę  w przyzwoitym stanie dotrwać do dzisiejszych czasów. Po sześciu latach okupacji hitlerowskiej, od 1945 r. w koszarach  znów zagościli polscy żołnierze, tym razem na prawie 60 lat: oddziały Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a później 1. Mazowiecka Brygada Wojsk Obrony Wewnętrznej. Ostatni „mundurowi” wyprowadzili się w 2004 r. Od tego czasu oba budynki stały puste, niszczejąc i czekając na inwestora z odpowiednimi środkami oraz pomysłem.

Tym inwestorem stała się grupa Arche. Kupno obiektu w Górze Kalwarii było zgodne z koncepcją biznesową prezesa grupy Władysława Grochowskiego, która zakłada między innymi adaptowanie starych, wymagających rewitalizacji budynków na cele hotelowe. Powstała w ten sposób sieć hoteli historycznych Arche, składająca się z takich obiektów jak Pałac i Folwark Łochów, Hotel Tobaco w Łodzi, Zamek Biskupi Janów Podlaski, Cukrownia Żnin, Dwór Uphagena Gdańsk, Fabryka Samolotów Mielno – oraz właśnie Koszary Arche Hotel Góra Kalwaria.  

Jeden z budynków dawnych koszar został przerobiony na hotel. Wymagało to podzielenia wieloosobowych sal noclegowych na apartamenty i pokoje,  wyposażenie każdego z nich w węzeł sanitarny, łazienkę, instalację elektryczną, czujniki bezpieczeństwa, telewizor i telefon. No i przede wszystkim konieczny był gruntowny remont, w trakcie którego w pokojach i częściach wspólnych odsłonięto fragmenty cegieł, by podkreślić wojskowy, surowy charakter obiektu.

Służą temu także umieszczone na ścianach wielkie, archiwalne zdjęcia z różnych manewrów i ćwiczeń, rysunki odznaczeń wojskowych, elementy uzbrojenia z czasów II wojny światowej czy fototapety w stylu „militarnym”. Niedaleko hotelu stoi zaś czołg T-34, oczywiście „Rudy”. Również i drugi budynek koszarowy został kupiony i wyremontowany przez grupę Arche, dzięki czemu zyskał nowe życie. Są tam mieszkania na wynajem, w których mieszkają m.in. rodziny polskich repatriantów z Kazachstanu. 

Dzięki inwestycji grupy Arche powstał największy hotel w Górze Kalwarii i okolicach, mający 81 pokojów i  4 apartamenty, w którym może gościć łącznie ponad 160 osób. Jest tam jeszcze jeden pokój – tajemniczy i pełen zagadek, wyposażony w rekwizyty z demobilu Wojska Polskiego, takie jak hełmy, koce, prycze, siatki maskujące, zasłony moro, telefon polowy. To escape room (bezpieczny, można z niego wyjść w każdej chwili), w którym należy odkryć tajemnicę zaginięcia grupy żołnierzy z byłej jednostki w Górze Kalwarii, a każdy z przedmiotów przybliża nas do rozwiązania zagadki. Można przeznaczyć na to nawet całą dobę, spędzając w tym pokoju noc.

Koszary Arche Hotel to także centrum konferencyjne. Trzy sale: Kapralską, Kapitańską i Generalską, można połączyć w jedną dużą, o powierzchni ok. 140 metrów kwadratowych, co sprawia że odbywają się tam przyjęcia weselne, bale, zabawy karnawałowe, konsolacje. A także rozmaite wystawy i pokazy, gdzie to co dla ducha, można połączyć z czymś dla ciała, zapewnianym przez hotelową restaurację Kantyna. Za sprawą hotelu Koszary powstało zatem w Górze Kalwarii swoiste centrum kulturowe i społeczne, włączone od kilku lat w tkankę miasta. – Średnio 70 proc. naszych gości to mężczyźni. Być może ta przewaga panów wynika właśnie z wojskowego wystroju obiektu – mówi Sylwia Korczak-Maciak z hotelu Arche Koszary, animatorka lokalnej społeczności.  

Organizatorzy konferencji i różnych spotkań biznesowych coraz częściej wybierają Górę Kalwarię i hotel Arche Koszary. Od gwarnej Warszawy ta miejscowość oddalona jest o 40 minut  jazdy samochodem, tyle samo trwa podróż autobusem (do stacji metra Kabaty), o kilka minut dłużej – pociągiem. 

W Górze Kalwarii można spokojnie pracować i wypocząć, a przy tym jest w niej co oglądać. Dwa zabytkowe, barokowe kościoły, XVIII-wieczny pałac biskupi (obecnie biblioteka oraz centrum informacji turystycznej i kulturalnej), budynek synagogi z rezydencją cadyka. Do wybuchu II wojny światowej Góra Kalwaria stanowiła bardzo ważne centrum chasydyzmu. Pod balkonami rezydencji w każdy piątek zbierali się pobożni Żydzi, by cadyka zobaczyć i usłyszeć. Najwięcej gości, zwłaszcza zagranicznych, odwiedza jednak cmentarz żydowski, gdzie znajduje się grób, w którym spoczywa dwóch sławnych cadyków z dynastii Alter. Przed wojną żydowska społeczność Góry Kalwarii liczyła ponad 3,5 tys. osób. Dziś – zostały dwie rodziny.

fot: Andrzej Dryszel

You may also like

Zostaw komentarz