Pieta to znany motyw w sztuce chrześcijańskiej. Przedstawia Matkę Boską podtrzymującą ciało zmarłego Chrystusa. Temat ten pojawił się po raz pierwszy na początku XIV wieku w Niemczech i cieszył się dużą popularnością w północnej Europie w XIV i XV wieku. Najsłynniejszą jest Pieta Michała Anioła, stojąca w Bazylice św. Piotra w Rzymie, we Włoszech.
Pieta – dzieło początkującego amatora
Rzeźbiarz był wówczas ledwie 23-letnim obiecującym rzemieślnikiem. Mieszkał i pracował u rzymskiego bankiera i mecenasa sztuki Jacopa Galliego. To on namówił francuskiego kardynała Jeana de Villiers de la Groslaye, żeby zamówił u jego podopiecznego swoją rzeźbę nagrobną. Pośrednicząc w kontrakcie obiecał zleceniodawcy, że piękniejszego posągu nie stworzy żaden ówczesny mistrz dłuta. W 1498 roku Michał Anioł zabrał się do pracy. Na początek pojechał ponad 400 kilometrów do słynnego kamieniołomu w Carrarze, gdzie wydobywa się najpiękniejsze na świecie marmury. Tam wybrał nieskazitelny blok kamienia. Przez dwa lata nadawał kształt rzeźbie, pieczołowicie dbając o każdy szczegół i polerując jej powierzchnię pumeksem. Tak jak obiecał mecenas Michała Anioła, ukończone w 1500 roku przedstawienie Matki Boskiej trzymającej w rękach ciało zdjętego z krzyża Jezusa zachwyciło wszystkich. Kardynał, który zlecił wykonanie Piety nie dożył ukończenia dzieła. Zmarł w sierpniu 1499 roku. Początkowo rzeźba znajdowała się w kaplicy św. Petroneli, gdzie został pochowany. W obecne miejsce, do niewielkiej kaplicy po prawej stronie od wejścia do Bazyliki św. Piotra, przeniesiono ją w XVIII wieku.
Pieta – symbolika i tajemnica
W Piecie Watykańskiej najbardziej ujmujące są detale, które sprawiają, że mamy wrażenie patrzenia na prawdziwe postaci, uchwycone w najbardziej bolesnej chwili życia. Niewyobrażalny ból cierpienia matki Michał Anioł wyraził bardzo subtelnie. Nie ma na jej twarzy grymasu rozpaczy, lecz skupienie i łagodny smutek. Jedyny dynamiczny gest wyobrażony jest w lewej ręce Madonny, która bezradnie uniesiona pokazuje jej bezsilność i rezygnację. Chrystus jest przedstawiony jakby w spokojnym śnie, nie zakrwawiony i umęczony po wielu godzinach cierpienia. Ślady po ukrzyżowaniu to niewielkie rany w dłoniach i stopach i delikatne przecięcie w boku Jezusa.
Postaci nie są proporcjonalne. Ciało Maryi jest większe niż ciało Jezusa. Michał Anioł dokonał tego zabiegu, aby Dziewica mogła wiarygodnie podtrzymać syna na kolanach. Gdyby była mniejsza, trzymanie dorosłego mężczyzny byłoby trudne i wyglądałoby niezręcznie. Szata Maryi nie wygląda jak kamień, lecz jak prawdziwy materiał pełen fałd i wgłębień. Madonna wygląda bardzo młodo, co symbolizuje czystość. Kilka dni po wystawieniu rzeźby na widok publiczny, Michał Anioł usłyszał, że jej autorstwo jest przypisywane rzeźbiarzowi Cristoforo Solariemu. Pod wpływem urażonej dumy, znany z okazywania mniej zdolnym kolegom poczucia wyższości geniusz, na pasku znajdującym się na piersi Marii umieścił napis: MICHAEL ANGELUS BONAROTUS FLORENT FACIBAT (Uczynił to Florentczyk, Michał Anioł Buonarroti). Później żałował tej impulsywnej decyzji i przysiągł nigdy więcej nie podpisywać swych dzieł. 21 maja 1972 roku Pieta została uszkodzona przez 33-letniego Laszló Thóta, węgierskiego geologa. Krzycząc „Ja jestem Jezusem Chrystusem” uderzył on rzeźbę kilkadziesiąt razy młotkiem, odłupując lewe ramię Madonny aż do łokcia i uszkadzając jej twarz. Najwierniejszą kopię rzeźby odnaleziono w poznańskim kościele Matki Boskiej Bolesnej. I to właśnie według niej zrekonstruowano twarz Maryi. Obecnie Pieta jest chronione pancerną szybą i nie ma do niej swobodnego dostępu.
Pieta odniosła tak duży sukces, że przyniosła jej twórcy doskonałą reputację uczyniła z Michała Anioła największego artystę swoich czasów. Zapewniła też kolejne kontrakty – na rzeźbę Dawida czy freski w Kaplicy Sykstyńskiej.
fot: Wikipedia