Zanzibar – wyspa należąca do Tanzanii – jest częstym wakacyjnym wyborem polskich turystów. Wzięcie udziału w safari to okazja, aby móc podziwiać dzikie zwierzęta Afryki.
Safari w języku suahili, to po prostu wycieczka.
Park Narodowy Mikumi
W środkowo-wschodniej Tanzanii, pomiędzy górami Uluguru a Lumango, założono w 1964 roku Park Narodowy Mikumi. Jest czwartym co do wielkości w kraju. Znajduje się 283 km na zachód od Dar es Salaam i obejmuje góry Uluguru, góry Rubeho i Góry Lumango. Mikumi słynie z dużej populacji słoni i bawołów. Na obszarze 3230 km² rozciąga się sawanna z baobabami (Adansonia digitata), drzewami kiełbasianymi (Kigelia africana) oraz setkami dużych i małych zwierząt. Na safari w Mikumi lecimy z Zanzibaru samolotem Tropical Air.
Niezwykły to przelot nad turkusową wodą, a potem nad zielonością Czarnego Lądu. Lądujemy na gruntowym lądowisku Mtemere Airstop, w środku Parku Narodowego Mikumi.
Podczas safari nie wychylamy się
Na turystów czekają już przewodnicy. Nas do swojego terenowego wozu zabiera Eric. Wyruszamy na safari. Eric nie rozstaje się z telefonem. Wymienia się z kolegami informacjami o tym, gdzie są zwierzęta. I tam jedziemy. Szybko.
Mamy szczęście do żyraf. Są wszędzie. Napotykamy też stado rozleniwionych lwów, słonie, bawoły, guźce, a nawet krokodyla. Tuż obok niego, w błotnistych basenach w rejonie Kikoboga kąpią się hipopotamy. Na szczęście nie zamierzały wychodzić na brzeg, więc mogliśmy bezpiecznie wysiąść i je podziwiać. Eric pozwolił nam wysiąść, ale na pozostałej trasie nawet nie można było nawet wysunąć ręki poza obręb samochodu. Kiedy koła jednego z aut zapadły się w pomarańczowej, mazistej ziemi nikt nie wyskoczył, żeby je wypchnąć. Tylko kilkukrotne popychanie z tyłu zderzakiem innego auta wydobyło nieszczęśników z błota. A lwy już się oblizywały…
Wielka Piątka i safari bez lamparta…
W Mikumi National Park można zobaczyć tzw. Wielką Piątkę Afryki – afrykańskiego słonia sawannowego, nosorożca czarnego, lwa, bawoła, lamparta. Poza lampartem (Panthera pardus), który jest najbardziej nieuchwytnym zwierzęciem Wielkiej Piątki i nosorożcem widzieliśmy wszystkie. Jak również stada zebr, małp, antylop, guźców (nazywanych przez przewodnika Pumba – jak w filmie Król Lew) i żyraf żerujących na akacjach i drzewach tamaryndowca.
Słonie i żyrafy uwielbiają jego owoce, które kształtem przypominają długą fasolę. Pod omszałą skórką znajdują się czarne nasiona z lepkim miąższem o słodko-kwaśnym smaku. Poza ssakami w Mikumi żyje ponad 400 gatunków ptaków – stałych mieszkańców oraz migrantów z Europy. Najlepszy czas na wizytę w Mikumi to miesiące od czerwca do października, ale listopad też był dla nas łaskawy. Takiej liczby żyraf nikt z nas jeszcze nie widział. Więcej o Mikumi National Park TUTAJ.
Safari z lat 60. we wspomnieniach Kapuścińskiego
Reportażysta i pisarz Ryszard Kapuściński, mieszkając w stolicy Zanzibaru w 1964 roku, podczas rewolucji, pisał „Heban”. I tak w tej książce opisuje swoje safari: „Wszędzie, gdzie spojrzeć, olbrzymie stada zebr, antylop, bawołów, żyraf. Wszystko to pasie się, hasa, bryka, cwałuje. (…) Nieprawdopodobne to wszystko, niewiarygodne. Jakby widziało się narodziny świata, ten szczególny moment, kiedy jest już ziemia i niebo, kiedy są – woda, rośliny i dzikie zwierzęta, a jeszcze nie ma Adama i Ewy.”.
Suahili jest prosty
Podstawowe zwroty, bez których nie obejdziemy się podczas pobytu na Zanzibarze, to: Jambo! (wym. Dżambo!) – Cześć! Hakuna matata – Żadnych zmartwień i Pole, pole – Powoli, powoli. Inne przydatne słowa, to: Kwaheri! – Do widzenia!, Asante – Dziękuję; Asante Sana – Dziękuję bardzo, Samahani – Przepraszam.
Zanzibar odwiedziłam na zaproszenie biura podróży Join UP! Polska i partnera strategicznego biura — SkyUp Airlines.
Więcej na: Join UP!
1 komentarz
Ciekawy tekst! Aż chciałoby się tam polecieć 😉