Strona główna » Zimowa Estonia – idealnie miejsce na bajkowy wypad

Zimowa Estonia – idealnie miejsce na bajkowy wypad

Wojciech Lubinski
6 minuty czytania

Zimowa Estonia jest bajkowa. Jarmark Bożonarodzeniowy w stolicy – Tallinie trwa nieco dłużej niż w innych krajach, a tradycja świątecznej choinki na Placu Ratuszowym tego miasta ma już ponad 580 lat.

Tallin leży około tysiąca kilometrów na północ od Warszawy. Z Polski można dostać się tam samolotem w godzinę i dziesięć minut. Serce estońskiej stolicy, Vanalinn, czyli Stare Miasto, uznawane jest za jedno z najlepiej zachowanych w Europie Północnej i od 1997 roku znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. 

Estonia – Jarmark i pierwsza choinka

Co roku – pod koniec listopada – talliński rynek, na którym dominuje gotycki ratusz z XV wieku, zamienia się w bajkową krainę. To za sprawą jarmarku bożonarodzeniowego, cieszącego się sporą popularnością na całym świecie. W odróżnieniu od innych europejskich jarmarków ten w Tallinie trwa znacznie dłużej, bo aż do 6 stycznia, czyli do święta Trzech Króli (w nadchodzącym 2023 roku jarmark potrwa rekordowo długo, bo aż do niedzieli, 8 stycznia). Związane jest to z późniejszym terminem obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia przez wiernych obrządku wschodniego. Ustawione na Placu Ratuszowym stragany ze świątecznymi przysmakami i pamiątkami odwiedzają nie tylko mieszkańcy Tallina. Wśród gości przeważają Skandynawowie, ale jest również wielu turystów z innych krajów.

Mikołaj na rynku w Tallinie.

W centralnym miejscu stoi piękna, majestatyczna choinka. Dokumenty zgromadzone w miejskim archiwum potwierdzają, że Tallin był pierwszym miejscem w Europie, w którym ustawiono publiczną choinkę. Było to w 1441 roku. Zatem tradycja świątecznej choinki na Placu Ratuszowym w Tallinie ma już ponad 580 lat. Spacer po Starym Mieście w okresie zimowym to wyjątkowa atrakcja. Wąskie uliczki otoczone są perłami architektury, w oddali widać zaśnieżone średniowieczne mury obronne, a na tajemniczych dziedzińcach kryją się urocze kawiarnie oraz maleńkie sklepiki z rękodziełem. Restauracje i inne lokale gastronomiczne mieszczą się zwykle w historycznych budynkach.

Rynek w Tallinie w świątecznym wydaniu.

Wszystko z piernika

Odwiedzamy Tallińską Galerię Architektury i Designu – gdzie od 2006 roku odbywa się Festiwal „Mania Piernika”. To coroczne wydarzenie kulturalne trwa od początku adwentu do święta Trzech Króli. Wystawie sztuki przyświeca jedna zasada – wszystko musi być zrobione z piernika. I tak powstają wyjątkowe dzieła na zadany temat: rzeźby, płaskorzeźby i inne obiekty sztuki. W przedsięwzięciu bierze udział blisko stu artystów, w tym architekci, ceramicy i projektanci wizualni.  Od 2007 roku na wystawie „Mania Piernika” w Tallinie prezentowana jest także polska kolekcja. To efekt współpracy z Muzeum Okręgowym w Toruniu (Muzeum Toruńskiego Piernika). Jest jeszcze jeden polski akcent świąteczny w Tallinie. Co roku w grudniu na jednej z ulic Starego Miasta wystawiane są szopki bożonarodzeniowe z Krakowa. 

Dzielnica Rotermann.

Tallin to nie tylko wielowiekowe magiczne Stare Miasto, ale także tętniące energią nowoczesne i postindustrialne dzielnice. Nabierają one szczególnych kolorów zwłaszcza w okresie przedświątecznym. Takimi miejscami są z pewnością centrum kreatywne Teliskivi, mieszczące się w dawnym kompleksie przemysłowym oraz dzielnica Rotermann – znana jako centrum handlowe – gdzie obok nowoczesnej architektury stoją stare budynki, którym nadano nowe funkcje. Podobnie jest w nadmorskiej dzielnicy – Noblessner, w której mieści się port. Kilka lat temu na terenie poprzemysłowym powstała dzielnica z nowoczesną zabudową mieszkalną i lokalami gastronomicznymi. Szczególną popularnością cieszy się tamtejszy kompleks drewnianych chat, przystosowanych do saunowania i mieszkania. Sauny usytuowane są nad samym morzem. Bo jak wiadomo saunowanie oraz kąpiele w śniegu i Bałtyku to nieodzowny element tradycji krajów Europy Północnej. 

Kompleks saun w nadmorskiej dzielnicy Noblessner.

Estonia – kraj przykryty śniegiem

Estonia przyciąga miłośników odkrywania historii i poznawania lokalnej tradycji. W Estońskim Skansenie, który zimą tworzy niepowtarzalny klimat, prezentowana jest wiejska architektura i dawny styl życia tego kraju. To zaledwie 15 minutach jazdy samochodem z centrum Tallina. Położony w malowniczej okolicy nad Zatoka Tallińską skansen przypomina typową nadmorską estońską wioskę. Jest w niej kościół, szkoła, remiza strażacka i sklep. Zwiedzając wnętrza drewnianych domów możemy zobaczyć jak żyły rodziny z różnych warstw społecznych w XVIII, XIX i XX wieku. 

Wiatrak w estońskim skansenie.

Przemieszczamy się w kierunku północno-wschodnim – w pobliże Zatoki Fińskiej, a dokładnie do Parku Narodowego Lahema. 5 tysięcy lat temu było tu jezioro. Ścieżka badawcza torfowiska Viru ma 3,5 km, a całe okrążenie 6 km. Viru to jedno z najbardziej dostępnych torfowisk w Estonii. Obejmuje swym zasięgiem lasy i bagienne tereny charakterystyczne dla Parku Narodowego Lahema, należącego do sieci obszarów objętych ochroną przyrody Natura 2000. Dodajmy, że Lahema jest najstarszym i największym parkiem narodowym Estonii. Najważniejszą rośliną, stanowiącą główny składnik zbiorowisk porastających bagna jest torfowiec. Bagienny krajobraz najlepiej podziwiać z wieży widokowej. 

Torfowisko Viru przykryte śniegiem.

Jedną z lokalnych atrakcji przyrodniczych jest wodospad położony na rzece Jagala – w pobliżu jej ujścia do Zatoki Fińskiej. Wodospad Jagala ma około 8 metrów wysokości i ponad 50 metrów szerokości. Jest to najszerszy naturalny wodospad w Estonii. W okresie zimowym wodospad bardzo często zamarza, przybierając niezwykłe lodowe formy.

fot: Wojciech Lubiński

You may also like

Zostaw komentarz