Strona główna » Czerwona Księga z Kilkenny po 700 latach pokazana publicznie

Czerwona Księga z Kilkenny po 700 latach pokazana publicznie

Sergiusz Pinkwart
4 minuty czytania


W katedrze św. Kanizjusza w Kilkenny po raz pierwszy publicznie pokazano Czerwoną Księgę – jeden z najcenniejszych manuskryptów Średniowiecza. 

Siedemset lat temu biskup Kilkenny – Richard Ledrede, pisze manuskrypt, nazwany od koloru okładki „Czerwoną Księgą”. To połączenie pamiętnika i podręcznika dla wysokiej rangi duchownych. Znalazły się tu zagadnienia polityczne, społeczne w delikatnej sytuacji nieustannego konfliktu pomiędzy angielskimi najeźdźcami i irlandzkimi poddanymi. Sporo jest też wierszy i piosenek – nawet mamy kolędę bożonarodzeniową!

Manuskrypt biskupa z Kilkenny
Czerwona Księga biskupa Ledrede z Kilkenny

Ale najwięcej emocji wzbudza pierwsza w historii wzmianka o tym jak chronić się przed zarazą za pomocą destylowanej Aqua Vitae, występującej tu pod celtyckim mianem „Uisce Beatha” – czyli whiskey.

Po raz pierwszy można Czerwoną Księgę zobaczyć na własne oczy w katedrze św. Kanizjusza w Kilkenny.

Richard Ledrede objął diecezję Ossory, obejmującą hrabstwo Kilkenny, w 1317 roku. Sprawował swoją funkcję do śmierci w 1360 roku. To czas budowy gotyckich katedr, rozkwitu nauki, ale też największej w dziejach epidemii dżumy. Biskup Ledrede pisze swoje dzieło dla osób swojego stanu, więc pozwala sobie na szczerość. Gani powszechną praktykę omijania celibatu. Radzi jaką pokutę zadawać grzesznikom za poważne grzechy i przewinienia przeciwko majątkowi kościelnemu.

W maleńkim, irlandzkim Kilkenny są dwie katedry. Najstarsza jest pod wezwaniem św. Kanizjusza

Fascynuje go polityka. Streszcza dokument Magna Carta, spis przywilejów nadawanych szlachcie przez króla Jana Bez Ziemi i dostosowuje go do warunków panujących w Irlandii. Zaznacza główne problemy, które go trapią: zbytnie spoufalanie się anglo-normandzkich panów z irlandzkim plebsem, przejmowanie lokalnych rozrywek (np. grę w hurling), czy powszechna praktyka ignorowania zakazu zawierania mieszanych anglo-irlandzkich małżeństw. Nieco na marginesie wspomina epidemię dżumy z 1349 roku, która przecież wybiła aż 1/3 mieszkańców wyspy.

Jako remedium na zarazę proponuje destylat z czerwonego wina, starzony w dębowych beczkach. To pierwsza wzmianka o whiskey w historii, starsza o prawie 150 lat od podobnej receptury na trunek ze Szkocji. Biskup Ledrede hojnie szafuje swoim talentem. Niczym zakochana w sobie redaktor naczelna kolorowego magazynu, która „wszystko wie lepiej”, proponuje ułożone przez siebie wiersze i pieśni, zamiast pokracznych, plebejskich piosenek. Ale dzięki temu dostajemy perełkę, w postaci biskupiej „canzonetty” na Boże Narodzenie.

Erudycja biskupa Ledrede przejawia się w typowy dla swojej epoki sposób. Czerwona Księga powstaje w trzech językach. Biskup swobodnie zmienia łacinę na francuski lub staroangielski, w zależności od tematu, którym się akurat zajmuje. Jest niczym bohater powieści Umberto Eco: intelektualistą, erudytą, kronikarzem swojej epoki, ale i wyniosłym arystokratą, przekonanym o własnej wyjątkowości.

Boczna nawa katedry w Kilkenny. To tu przechowuje się manuskrypt biskupa Ledrede z XIV wieku.

Dzieło jego życia – Czerwona Księga – aż do sierpnia 2025 roku będzie wyeksponowana w szklanej gablocie w bocznej kaplicy katedry św. Kanizjusza w Kilkenny. Potem, najprawdopodobniej na wieki znów zostanie zakopane w przepastnych archiwach biblioteki narodowej w Dublinie.

You may also like

Zostaw komentarz